Książki

sobota, 9 maja 2015

The guest - uważaj, kogo wpuszczasz do domu

W ubiegłym tygodniu absolutnie nie miałam w planach wieczoru filmowego. Ale że i tak musiałam w końcu poprasować ubrania, uznałam, że połączę przyjemne z pożytecznym ;) i stojąc nad deską i machając żelazkiem, włączę jakiś film. Nie miałam konkretnego pomysłu, ale przeglądając strony od linku do linku, trafiłam na blog PTZ, a tam rzucił mi się w oczy post z recenzją. A konkretnie, to ten plakat:




Nie sposób było nie spojrzeć dokładnie, o co chodzi. Od razu kliknęłam w trailer, który spodobał mi się na tyle, że stwierdziłam - chcę to obejrzeć. 
Nie zaglądałam na żaden serwis filmowy, aby nie psuć sobie przyjemności oglądania. I była to właściwa decyzja, bo dzięki temu zostałam całkowicie zaskoczona- głównie pozytywnie.

Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to o naprawdę ciekawe kino. A na pewno zaskakujące. Nieczęsto oglądam tego typu filmy - grające na konwencji i na uczuciach widza. Nie chcę spojlerować, bo może ktoś się skusi na seans. Ale powiem jedno: zakończenie - tak, było dla mnie zaskoczeniem, Może nie bardzo dużym, ale jednak do końca nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.

Parę scen było doskonałych. Nie mogłam oczu oderwać od ekranu w kilku momentach, a najbardziej podobały mi się sceny - w barze (około 20-25 minuta filmu), a także zakończenia, które skojarzyło mi się z 'Leonem zawodowcem'. 

Trudno mi ocenić film obiektywnie. W szkolnej skali ocen pokusiłabym się na 4+. Za rewelacyjną (!!!) grę aktorską, zwłaszcza Dana Stevensa*, ale i pozostałych aktorów. Za świetne czerpanie garściami z filmowej popkultury ostatnich lat. A także za niezłe żonglowanie emocjami widza - a moimi na pewno. Dlaczego nie oceniam na 5? Bo mimo wszystko czuję niedosyt. Film, mimo że dobry, miał potencjał na jeszcze wyższy poziom. Zabrakło mi jednej rzeczy - wyjaśnienia motywów kierujących bohaterem**.

Zarezerwujcie wolne 1,5 godziny i obejrzyjcie koniecznie.



Poniżej komentarze do * oraz **, które są spojlerami.


























'* najlepsi w roli psychopatów są aktorzy, którzy mają tak szczere i grzeczne twarze

** lakoniczne wyjaśnienie żandarma, że Dawid zabija, bo brał udział w eksperymencie medycznym i ma zakodowane, że za wszelką cenę ma chronić zarówno siebie jak i tajemnicę eksperymentu, oraz że przeszedł takie szkolenie, nie jest wystarczające. Także krótkie wyjaśnienie Dawida tuż przed zabiciem kogoś, że 'musi to zrobić' nie daje widzowi zbyt wiele. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz