Książki

środa, 26 lipca 2017

Jak wróciłam do biegania - muzyka do biegania

Ćwiczę z muzyką. Zawsze, niezależnie, czy jest to trening na siłowni,w domu czy tuptanie. Pomaga mi odciąć się od niepotrzebnych rozpraszaczy i utrzymać tempo. A teraz, przy bieganiu po ulicach osiedla, pozwala na zupełne ignorowanie komentarzy "panów spod budki z piwem".

Jeśli chcecie skorzystać:

  1. Alien Ant Farm - Smooth Criminal
  2. Avlil Lavigne - Sk8er Boi
  3. Awolnation - Sail
  4. Fall Out Boy ft John Mayer - Beat It
  5. Christina Aquilera - Fighter
  6. Katy Perr - E.T.
  7. Fort Minor - Remember the name
  8. Jason Derulo ft Chainz - Talk Dirty 
  9. Jenifer Lopez - On the floor 
  10. Katy Perry - Hot and cold
  11. Kesha - Blow
  12. Lady GaGa - Teeth
  13. Imfao - Sexy and I know it
  14. Madonna - 4 minutes
  15. One Direction - One way or another
  16. Pink - Boring
  17. Pitbull - Back in time
  18. The Killers - Somebody told me
  19. The Black Eyed Peas - Pump it
  20. motyw z filmu "Piraci z Karaibów




Alien Ant Farm - Smooth Criminal


Avlil Lavigne - Sk8er Boi


Awolnation - Sail


Fall Out Boy ft John Mayer - Beat It


Christina Aquilera - Fighter


Katy Perr - E.T.


Fort Minor - Remember the name


Jason Derulo ft Chainz - Talk Dirty 


Jenifer Lopez - On the floor 


Katy Perry - Hot and cold


Kesha - Blow


Lady GaGa - Teeth


Imfao - Sexy and I know it


Madonna - 4 minutes


One Direction - One way or another


Pink - Boring


Pitbull - Back in time


The Killers - Somebody told me


The Black Eyed Peas - Pump it


motyw z filmu "Piraci z Karaibów" - remix


środa, 12 lipca 2017

Jak wróciłam do biegania - "Nigdy się nie poddawaj"

Coś nie do końca o bieganiu, ale ....
Filmik, który przypominam sobie zawsze, gdy mam kłopoty z motywacją do czegokolwiek, gdy pojawiają się ściany, problemy "nie do przejścia",... Polecam :)


niedziela, 2 lipca 2017

Jak wróciłam do biegania - tydzień 1

Cudem nie jest to że skończyłam.
Cudem jest to, że miałam odwagę zacząć.

Cześć, mam na imię KatVenea i właśnie zaczęłam biegać.

To nie do końca prawda, ale tak mogłabym się teraz przedstawiać nowo poznawanym osobom.

To nie jest moje pierwsze podejście do biegania. Kilka lat temu zaliczyłam cały sezon, od wiosny do jesieni. Jednak na zimę przestałam biegać i … się skończyło. Wiosną nie wróciłam do treningów. Później, po kolejnym roku czy dwóch, ponownie próbowałam biegać, ale miałam problemy z kolanem,  które skutecznie uniemożliwiały mi nie tylko bieganie, ale też i chodzenie. Ortopeda nie pomógł. I znów bieganie odeszło w kąt. Potem mocno przytyłam i sport poszedł w odstawkę. Zmobilizowana przez lekarza, schudłam 25 kilogramów. Ruch znowu stał się przyjemny. Jednak nie było to bieganie (ciągle miałam w pamięci kolano). Zastąpiłam je innymi rodzajami aktywności fizycznej – raz intensywniejszymi, raz mniej wymagającymi. Ale mimo to gdzieś z tyłu głowy słyszałam cichy głosik „run, run, run,…”.



Teraz znowu mnie natchnęło. Ale pomna poprzednich problemów ze zdrowiem, zaczynam bardzo, bardzo, bardzo delikatnie. Na serio, to na razie truchtam, prawie szurając, w tempie szybszego marszu. I zaczynając od poniższego planu. Z tym, że jak dotąd utrzymałam czas treningów na p
oziomie 30 minut (+ rozgrzewka i odpoczynek). Ten pierwszy tydzień wyglądał tak, że robiłam 7 serii po 2 minuty marszu i 2 minuty truchtu. Jutro przechodzę na 2 minuty marszu i 3 minuty truchtu. 
Do zobaczenia na ścieżce J 


I trzymajcie kciuki za powodzenie planu - pod koniec wakacji przebiegnę 30 min. bez przerwy :):):)