Czasem człowiekowi chce się poświęcić dla jakiegoś celu. Normalnie nie użyła bym słowa poświęcenie, ale biorąc pod uwagę dzisiejsze problemy z komunikacja PKP, moje zakupy w Lidlu podchodzą pod definicję tego słowa. Zakupy, które trwały może 20 minut dały w rezultacie 2 h późniejszy powrót do domu. Na dodatek zakupy średnio udane. Ale o tym za chwilę.
Nie zaglądam zbyt często do Lidla, ale śledzę gazetki promocyjne. A od dziś jest tydzień narciarsko - snowboardowy pod hasłem 'Na stok'. Co bardzo mnie osobiście interesuje, bo chce pojechać na zimowy urlop w okolice Zakopanego. Ostatni raz zimą w górach byłam dobrych 5 lat temu, ale wcześniej jeździłam dość regularnie. Stąd też odrobinę własnych doświadczeń w tym zakresie posiadam. Niestety, ale nigdy nie udało mi się nabyć jakiegokolwiek dedykowanego stroju w góry, poza porządnymi traperami. Pomykałam po szlakach w jeansach/dresach i zwykłej zimowej kurtce.
Jeśli chodzi o standardowe ortalionowe kurtki, to przy rekreacyjnym chodzeniu po szlakach sprawdzają się wszystkie, które mają ocieplany kaptur i sięgają przynajmniej do bioder. Moja rewelacyjnie sprawdziła się w terenie. Za to z pełną odpowiedzialnością za słowa stwierdzam, ze jeansy to najgorszy możliwy wybór spodni na szlak i na stok. W niskich temperaturach, oblepione śniegiem, momentalnie sztywnieją i w żadnym razie nie trzymają temperatury. I absolutnie nie ma mowy o założeniu ich samych, bez jakichkolwiek rajstop pod spód. Chyba, że ktoś koniecznie chce się zapoznać organoleptycznie z odmrożeniami.
Teraz tak sobie myślę, że w terenie mogłyby się sprawdzić grube, ocieplane legginsy (np. 200 den) lub inne ciepłe spodnie z elastycznego materialu typu bawełna z domieszkami - widziałam gdzieś ocieplane cienkim polarem dresy - to mogłoby się sprawdzić. Ale na pewno wykreślam jeansy z listy 'górskich' spodni No chyba, że na wieczorny wypad do pubu na Krupówkach ;)
Dlatego rozumiecie, że gdy zobaczyłam, ze będzie możliwość kupić odzież sportowa Crivit (dobra jakość w korzystnej cenie bez dopłacania za markę - sprawdziłam na kilku innych ich produktach) od razu zaplanowałam zakupy.
Po południu w całym dziale promocyjnym panował chaos. Ale udało mi się znaleźć interesujący rozmiar w akceptowanym kolorze. Za 168 zl nabyłam czarny komplet -spodnie i kurtkę. O ile kurtę byłam w stanie zmierzyć jeszcze w sklepie, to już opcja mierzenia spodni odpadała. Zdecydowałam się na zakup w ciemno, z nadzieją, że dobrze trafiam w rozmiar.

Pozdrawiam :) marząca o szusowaniu po stoku KatVenea
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz