Książki

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Wyzwanie – porządki na komputerze – wywoływanie zdjęć


Podjęłam się pracy prawie Syzyfowej. Po kilku latach przerwy wracam do wywoływania zdjęć. Ostatni raz taką akcję robiłam dobrych kilka lat temu. A co śmieszniejsze, tamte wydrukowane zdjęcia nadal leżą w pudełku, niewłożone do żadnego albumu. Choć oczywiście włożenie zdjęć do albumu było na liście zadań do wykonania od samego momentu wywołania.

Dwa lata temu zrobiłam pierwszy krok do wywoływania, tzn. zrobiłam porządek w plikach cyfrowych i zaczęłam stosować jednolity system archiwizowania. Trwało to kilka miesięcy, ale efekt jest taki, że teraz bez większego problemu mogę znaleźć konkretne fotografie. Aktualnie stosuję ścieżkę w postaci głównego folderu ‘zdjęcia’ w którym są kolejne dwa foldery ‘zdjęcia oryginalne’ oraz ‘zdjęcia do wywołania’. Zgrywając na bieżąco zdjęcia z aparatu, wrzucam je równocześnie do obu folderów, w których tworzę jednakowo opisanej podfoldery np.: 2013_11_17 – impreza urodzinowa cioci Zosi. We wrześniu 2013 archiwizowanie uległo małej zmianie, ponieważ zakupiłam dysku zewnętrzny. Wcześniej używałam płyt DVD, ale od kiedy nagrywarka mi nie działa, musiałam coś zmienić. W czasach archiwizacji DVD miałam jeszcze jeden równorzędny ze zdjęciami oryginalnymi i do wywołania, podfolder ‘zdjęcia archiwizowane na DVD’. Tam przenosiłam foldery ze ‘zdjęć oryginalnych’ po ich wypaleniu na płytach.  W efekcie otrzymywałam takie ścieżki:
 


Zdjęcia z folderu oryginalne od razu są archiwizowane na dysku zewnętrznym. Zdjęcia do wywołania są podstawą do obróbki w programach graficznych. Z tych folderów wyrzucam zdjęcia nieudane, poruszone, nieostre. Po przygotowaniu całego folderu oznaczam je ‘OK’, tak ja przy folderze ‘2013_11_17 – impreza urodzinowa cioci Zosi – OK.’. Wiem, że zdjęcia z tego folderu zostały wyselekcjonowane i cyfrowo ‘obrobione’. Że mogę je wywoływać. A po wywołaniu zapewne zmienię nazwę folderu na 'zdjęcia wywołane'.


I tak zdjęcie po zdjęciu, folder po folderze,… Jak na razie udało mi się obrobić 2012 i 2013 rok. A archiwum zaczyna się w 2005 roku. Ciekawe, czy do wakacji uda mi się wszystko przygotować. I ile tysięcy zdjęć będzie do wywołania. Ktoś stawia zakłady? Obiecuję, że jeśli komuś uda się trafić w zaokrągleniu do pełnej setki, będzie nagroda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz