Książki

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Nowości w makijażu oka – cienie do powiek 8 w 1 Avon


Violet Bell przypomniała mi o istnieniu czegoś takiego, jak kolorowy makijaż. Ostatnie 3 tygodnie albo zupełnie z niego rezygnowałam, albo ograniczałam się do podkładu, tuszu i pudru. Od razu przypomniałam sobie, że dobry tydzień przed Wigilią składałam zamówienie u konsultantki Avon na kilka drobiazgów, między innymi cienie do powiek 8 w 1. Aktualna wersja kolorystyczna jest taka:
 
Największe nadzieje pokładam w kolorze 4 od prawej strony, który na powiece powinien być ciemnozłoty. Ponadto od wieków jestem fanką czarnego koloru na powiece, więc ten też będzie wykorzystywany. Kolor bakłażanowy/śliwkowy/fioletowy to mój ‘must have’, który przez pewien czas prawie stale gościł na powiekach – albo jako podstawowy kolor, albo zamiast kreski. Pozostałe kolory też mi się podobają. Mam małe wątpliwości jeśli chodzi o kolory turkusowy i granatowy, bo choć mam brązowe oczy, to jakoś się z tymi odcieniami nie lubię.
 
 A tak wygląda poprzednia paletka. Widać, że swoje już przeszła. Ale ma prawo tak wyglądać, bo większość czasu spędza w głębinach mojej torebki (jakoś nie lubię się z małymi kosmetyczkami), albo na półeczce w łazience.



 

 


 
 

środa, 25 grudnia 2013

Boże Narodzenie 2013 – kilka słów o kolędnikach


Czy ktoś jeszcze zna trzecie zwrotki kolęd polskich? Słuchając kolejnej pary (!!!) kolędników, dochodzę do wniosku, że albo jestem jakaś niedzisiejsza, albo wymagam za dużo. A może mam pecha, i zachodzą do mnie tylko ci, którzy znają po jednej (!!! naprawdę jednej !!!) zwrotce maksymalnie trzech kolęd. I są ogromnie oburzeni, gdy z uśmiechem (złośliwym, ale cóż…) zachęcam do kontynuowania śpiewania. I tu niestety kończy się wizyta, bo kolędnicy nie mają pojęcia, że we wszystkich naszych kolędach istnieje coś takiego jak zwrotka druga, trzecia, czwarta… (Oj, Maluśki, Maluśki ma w oryginale 12 zwrotek)

 

Jak to wygląda dokładnie? Mamy wieczór 25 grudnia. Ciemno, cicho… Nagle dzwonek do drzwi, zza których słychać fałszujące „Ciiiiiiicha noooooc…. Święęęęęętaaaa noc….. hahaha..hehe eeee Poooooookóóóój nieeeesieeee.. no śpiewaj luuuudziom wszeeeem… ktoś idzie ktoś idzie…..”Otwieram drzwi i co widzę? Stoi dwóch chłopaczków, na oko 13-15 letnich, nieprzebranych za nic lub w wersji optymistycznej - za duchy w narzuconym na siebie białym prześcieradle (to nie halloween) coby twarzy nie było widać. I śpiewają „Cichą noc”, fałszując przy tym niemiłosiernie.

 

Cicha noc, święta noc,

Pokój niesie ludziom wszem,

A u żłóbka Matka Święta

Czuwa sama uśmiechnięta

Nad dzieciątka snem,

Nad dzieciątka snem.

 

Tu następuje koniec śpiewu i wyczekiwanie na zasłużenie zarobione pieniądze. Ale, jak wspominałam, dla mnie jedna zwrotka jednej kolędy to trochę za mało. Proszę o kontynuowanie J i czekam, co będzie dalej. A dalej jest pełna konsternacja. Jeśli kolędnicy są ambitni (lub zdesperowani), próbują śpiewać drugą zwrotkę, mieszając przy tym wersy z trzech kolejnych zwrotek w jedną całość. Czasem wybierają inną opcję, i śpiewają po jednej zwrotce „Bóg się rodzi” i „Wśród nocnej ciszy”. Z tym, że to już są ci, którzy wybrali ambitny repertuar. Na więcej nie mam co liczyć. Ale jaka praca, taka płaca. Kolędnicy dostają 2 zł (5 zł, jeśli wybrali opcję ambitną) i tyle ich widzieli. A potem przychodzi kolejna para i mam powtórkę z rozrywki.

 

W całym swoim życiu dosłownie dwa razy spotkałam się z naprawdę rewelacyjną grupą kolędników. Rok po roku grupa kilkunastu osób przygotowała się profesjonalnie, co na dobre im wyszło. A jak to wyglądało?

Już z ulicy słyszałam śpiew, dwie gitary, akordeon (a może to harmonia była???), organki, tamburyny itp. Na podwórko weszła grupa przebierańców pierwszej klasy. Była Maryja w blond peruce (chłopak o wzroście około 190 cm) i Józef (jakiś drobniejszy i niższy), były aniołki w białych giezłach, ze skrzydłami i aureolami. Plątały się diabły wysmarowane na czarno, z ogonami i rogami, oraz pasterze w baranicach. Ktoś niósł gwiazdę (podświetloną świeczką). Śpiew, czysty, z podziałem na głosy, rozchodził się na całe osiedle. Nie mieli w rękach ściągawek z tekstami czy nutami. Zaśpiewali jedną kolędę, drugą, piątą… Całe, nawet, jeśli miały 10 zwrotek. Było czego posłuchać i na co popatrzeć. Dostali za to godziwe datki, za które udało im się w dużej mierze sfinansować tygodniowy zimowy wyjazd do Zakopanego.

 

Nigdy więcej nie spotkałam się z takimi kolędnikami. Ale właśnie przez porównanie z nimi, ci aktualni wypadają potwornie blado.

  

Żeby nie było, że narzekam, a sama nie jestem lepsza, to zrobiłam sobie mały test na pamięć. W tej chwili, bez zaglądania do ściągawek, jestem w stanie bez problemu zaśpiewać przynajmniej pierwsze dwie- trzy zwrotki każdej z poniższych kolęd i pastorałek:

 
  1. Anioł pasterzom mówił
  2. Bóg się rodzi, moc truchleje
  3. Dzisiaj w Betlejem
  4. Gdy się Chrystus rodzi
  5. Gdy śliczna Panna
  6. Lulajże, Jezuniu
  7. Przybieżeli do Betlejem
  8. Tryumfy Króla Niebieskiego
  9. W żłobie leży
  10. Wśród nocnej ciszy
  11. Mizerna, cicha
  12. Cicha noc, święta noc
  13. Bracia patrzcie jeno
  14. Hej w dzień narodzenia
  15. Mizerna, cicha, stajenka licha
  16. Do szopy hej pasterze
  17. Nie było miejsca dla Ciebie
  18. Nowy Rok bieży
  19. Pasterze mili, coście widzieli
  20. Pójdźmy wszyscy do stajenki
  21. Przybieżeli do Betlejem pasterze
  22. Adeste fideles – to dla zaawansowanych, bo tekst w łacinie
  23. Uciekali (Tej nocy anioł przyszedł do Józefa) – dla miłośników musicalu „Metro” Janusza Józefowicza

Chyba zawyżam średnią ;)

 
Mimo wszystko ciągle mam nadzieję, że kiedyś otworzę drzwi prawdziwym kolędnikom, którzy będą potrafili zaśpiewać kilkanaście kolęd.
 

P.S. Chciałam napisać coś na temat samego obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia (a raczej tego, że niewiele osób pamięta, co tak naprawdę świętujemy), ale temat w 100% został wyczerpany przez Martina Lechowicza w TEJ PIOSENCE, pod którą podpisuję się obiema rękoma i nogami.

wtorek, 24 grudnia 2013

kończyć czy nie kończyć - oto jest pytanie


Chwilowo przenoszę się na pociagdoczytania.blogspot.com Tutaj może jeszcze wrócę, a może nie. Mam kilka dni, żeby się zastanowić, może coś zmienić, a może wykasować. Od założenia bloga minęło ponad pół roku. Skończyło się na 4 postach. Nie wygląda to optymistycznie.